PREAMBUŁA Statutu SRWWiM
- Szczegóły
- Utworzono: piątek, 26, lipiec 2019 07:00
PREAMBUŁA Statutu SRWWiM
ŚW. JAN PAWEŁ II
ADHORTACJA APOSTOLSKA O ZADANIACH RODZINY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
W ŚWIECIE WSPÓŁCZESNYM
FAMILIARIS CONSORTIO
Zadanie społeczne i polityczne
44. Choć społeczne zadanie rodziny wyraża się przede wszystkim w dziele prokreacji i wychowania, w którym jest ona nie do zastąpienia, nie może z pewnością do tego jedynie się ograniczać.
Do zadań społecznych rodziny należy również wyrażanie opinii w formie interwencji politycznej: rodziny winny więc zabiegać jako pierwsze o to, ażeby prawa i instytucje państwa nie tylko nie naruszały praw i obowiązków rodziny; ale by je popierały i pozytywnie ich broniły. W tym sensie rodziny powinny coraz lepiej sobie uświadamiać własną rolę współtwórców tak zwanej „polityki rodzinnej” oraz podejmować odpowiedzialność za przemianę społeczeństwa: w przeciwnym razie one pierwsze padną ofiarą tego zła, na które patrzyły obojętnie.
Apel Soboru Watykańskiego II o przezwyciężanie etyki indywidualistycznej dotyczy również rodziny jako takiej
Stowarzyszenia rodzin dla rodzin
72. Wciąż pozostając w kręgu Kościoła, który jest podmiotem odpowiedzialnym za duszpasterstwo rodzin, należy przypomnieć różne ugrupowania wiernych, w których ujawnia się i żyje w pewnej mierze tajemnica Kościoła Chrystusowego.
Jest również wskazane, ażeby rodziny chrześcijańskie w żywym poczuciu wspólnego dobra czynnie angażowały się na każdym poziomie w inne stowarzyszenia, nie kościelne.
Niektóre z takich stowarzyszeń zajmują się ochroną, przekazywaniem i pielęgnowaniem zdrowych wartości etycznych i kulturowych danych ludów, rozwojem osoby ludzkiej, opieką lekarską, prawną i socjalną matki i dziecka, słusznym awansem kobiety i walką z tym, co ubliża jej godności, wzrostem wzajemnej solidarności, poznaniem problemów związanych z odpowiedzialną regulacją płodności według metod naturalnych, odpowiadających godności ludzkiej i nauce Kościoła. Inne dążą do budowania świata sprawiedliwszego i bardziej ludzkiego, do postępu w zakresie słusznych praw, które sprzyjałyby właściwemu porządkowi społecznemu, przy pełnym poszanowaniu godności i każdej słusznej wolności jednostki i rodziny, na poziomie narodowym albo międzynarodowym, do współpracy ze szkołą i innymi instytucjami, uzupełniającymi wychowanie dzieci itd.
.
NAKAZANE PRZEPROSZENIE TEA
- Szczegóły
- Utworzono: sobota, 01, marzec 2025 18:44
WYKONANIE WYROKU SĄDU
„W wyniku przegranego procesu sadowego Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza przeprasza Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej za bezprawne naruszenie jej dóbr osobistych. Opisane bezprawne naruszenie dóbr osobistych Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej, którego dokonało Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza, polegało w szczególności na rozpowszechnianiu niezgodnych z prawdą informacji, jakoby prowadzona w szkołach przez Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej edukacja antydyskryminacyjna mogła szkodzić uczniom lub uczennicom, w publikacjach lub materiałach znajdujących się min. na stronach internetowych Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza: a) liście zatytułowanego „dot. Edukacji antydyskryminacyjnej i wdrażania Kodeksów Równego Traktowania datowanego na dzień 20 sierpnia 2016 r. i skierowanego do Dyrekcji Szkół, Nauczycieli i Pedagogów szkolnych, Rad Rodziców; b) poście z dnia 28 października 2016 r. pi. „Drodzy rodzice"; c) dokumencie pt. „Przykłady dokumentów na temat tzw. edukacji antydyskryminacyjnej firmowanych przez jej promotorów"; d) liście do Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej z dnia 24 stycznia 2017 r. pt. „dot. Edukacji Antydyskryminacyjnej w placówkach oświatowych"; e) dokumencie pn. „RAPORT O WPROWADZANIU IDEOLOGII GENDER DO POLSKICH SZKÓŁ stan na 24 stycznia 2017 r." f) poście z dnia 5 września 2017 r. pt. „Szanowne Rodziny i Przyjaciele".
|
NAKAZANE PRZEPROSZENIE KPH
- Szczegóły
- Utworzono: sobota, 01, marzec 2025 18:44
WYKONANIE WYROKU SĄDU
„W wyniku przegranego procesu sądowego Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza przeprasza Kampanię Przeciw Homofobii za bezprawne naruszenie jej dóbr osobistych. Opisane bezprawne naruszenie dóbr osobistych Kampanii Przeciw Homofobii, którego dokonało Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza, polegało w szczególności na rozpowszechnianiu niezgodnych z prawdą informacji, jakoby prowadzona w szkołach przez Kampanię Przeciw Homofobii edukacja antydyskryminacyjna mogła szkodzić uczniom lub uczennicom, w publikacjach lub materiałach znajdujących się m.in. na stronach internetowych Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza:
a) liście zatytułowanym „dot. Edukacji antydyskryminacyjnej i wdrażania Kodeksów Równego Traktowania", datowanego na dzień 20 sierpnia 2016 r. i skierowanego do Dyrekcji Szkół, Nauczycieli i Pedagogów szkolnych, Rad Rodziców; b) poście z dnia 28 października 2016r.pt. „Drodzy rodzice"; c) dokumencie pt. „Przykłady dokumentów na temat tzw. edukacji antydyskryminacyjnej firmowanych przez jej promotorów”; d) liście do Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej z dnia 24 stycznia 2017 r. pt. „dot. Edukacji Antydyskryminacyjnej w placówkach oświatowych”; e) dokumencie pn. „RAPORT O WPROWADZANIU IDEOLOGII GENDER DO POLSKICH SZKÓŁ stan na 24 stycznia 2017 r." f) poście z dnia 5 września 2017 r. pt. „Szanowne Rodziny i Przyjaciele".
|
Stanowisko SRWWiM w sprawie wydanych na nie wyroków sądowych i nakazanych przeprosin
- Szczegóły
- Utworzono: sobota, 01, marzec 2025 19:05
w sprawie wydanych na nie wyroków sądowych i nakazanych przeprosin
W związku z nakazanymi przez Sąd Apelacyjny oświadczeniami przepraszającymi Kampanię Przeciw Homofobii (KPH) oraz Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej (TEA), sumienie nakazuje nam uzupełnienie tych oświadczeń poniższym wyjaśnieniem.
W odpowiedzi na opublikowaną przez nasze Stowarzyszenie serię dokumentów krytykujących edukację (i politykę) określaną zwodniczo jako „antydyskryminacyjna”, sądy w kolejnych rozprawach (jak dotąd pięć w I instancji i trzy apelacyjne) uznają, że naruszyliśmy dobra osobiste osób prowadzących lub promujących tę edukację. Nakładają na nas kary finansowe, nakazują przeproszenie tych osób, usunięcie z sieci dokumentów zawierających krytykę tej edukacji i zakazują publikowania ich w przyszłości.
Choć wszechstronnie udokumentowaliśmy wiele aspektów szkodliwości tej edukacji, sądy traktują te dowody tak, jakby nie miały one żadnego znaczenia albo w ogóle nie istniały. Co więcej, zakazują publikowania tych dowodów i nakazują przeprosiny za to że zapoznaliśmy z nimi rodziców, nauczycieli i innych odbiorców naszych publikacji. Wszystkie sądy w naszych sprawach przyjęły tę samą linię postępowania, różniącą się jedynie w szczegółach.
Motywy i postawę sądów najlepiej ukazuje sentencja przeprosin powtarzająca się we wszystkich wyrokach, w tym również w ostatniej połączonej sprawie z powództwa KPH i TEA. Mamy przeprosić i zapłacić karę za ostrzeżenia, że edukacja (tylko z nazwy) antydyskryminacyjna mogła szkodzić uczniom i uczennicom.
Karze podlega więc nawet samo wyrażenie niepokoju oraz ostrzeżenie rodziców i nauczycieli, że określona działalność może zaszkodzić dzieciom, bo w interpretacji sądów, krytyka tej działalności narusza dobra osobiste tych, którzy nią się zajmują. Taka postawa sądów stwarza sama w sobie ogromne społeczne zagrożenie, bo poprzez cenzurowanie i faktyczne prześladowanie tzw. sygnalistów (whistleblowers) blokuje ważne społeczne mechanizmy ochronne. Kary za naszą działalność jako sygnalistów wynoszą już kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Z naciskiem podkreślamy jako rzecz oczywistą, że sprzeciwiamy się dyskryminacji. Poddajemy natomiast krytyce praktykowaną obecnie edukację (i politykę), która wbrew swojej nazwie („edukacja/polityka antydyskryminacyjna”) dyskryminuje różne grupy społeczne, uzasadniając i zasłaniając to zwalczaniem dyskryminacji, często rzekomej, innych grup, zwłaszcza LGBTQ.
Przejawia się to m.in. w promowaniu skrajnie seksoholicznej, perwersyjnej obyczajowości subkultury LGBTQ, co prowadzi do demoralizacji, różnych rodzajów uzależnień, rozchwiania tożsamości seksualnej dzieci i młodzieży, a także zwiększonego ryzyka zakażeniami wirusem HIV.
Tę orgiastyczną subkulturę opisuje w swojej publikacji jeden z naszych powodów i właśnie za opublikowanie m.in. fragmentów tej publikacji mamy go przepraszać. Sądy nie chciały dostrzec i uwzględnić związku tej orgiastycznej subkultury ze zwiększonym ryzykiem zakażenia wirusem HIV, choć są one potwierdzane corocznymi badaniami (np. w raporcie ECDC i Europejskiego Regionu WHO HIV/AIDS surveillance in Europe 2024, tabela 4, 5 i 6).
Przed tymi zagrożeniami ostrzegaliśmy, bo jest to ukrywane przed rodzicami i nauczycielami za frazesami o równości i tolerancji. Zapewne z tych samych powodów MEN wycofał w sierpniu 2017 r. wymóg prowadzenia w szkołach zajęć antydyskryminacyjnych.
Podczas rozpraw sądowych sądy w żaden sposób nie obaliły naszych zarzutów wobec edukacji rzekomo antydyskryminacyjnej, bo w ogóle się do tych zarzutów nie odnosiły. Z założenia i bez dowodów (a priori) uznały że edukacja ta jest niepodważalnie pozytywnym zjawiskiem. Nie mogły więc bezstronnie rozstrzygać i nie rozstrzygały bezstronnie w sporze, którego rzeczywistym przedmiotem sporu była owa edukacja i jej szkodliwość. Uznawały za pozbawione znaczenia lub odrzucały wszystkie dowody, wskazujące na dyskryminujący, szkodliwy i niebezpieczny charakter tej edukacji. A trzeba stwierdzić, że dowodów tych jest obecnie znacznie więcej niż w 2016 r., kiedy pisaliśmy list do szkół, główny przedmiot sądowego sporu z naszymi adwersarzami.
W jednej ze spraw sądy usunęły z materiału dowodowego zestaw dowodów ukazujących związek edukacji „dyskryminacyjnej” z seksoholiczną subkulturą i ideologią środowisk LGBTQ oraz ich polityką seksualną nastawioną na zmianę wzorców (obyczajów) seksualnych w kierunku uzależniającej od seksu demoralizacji i rozchwiania seksualności. Choć dowody te dotyczyły kwintesencji sporu i były szczególnie wiarygodne, bo zostały wytworzone przez naszych adwersarzy, sądy uznały, że nie mają one znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Za opublikowanie tych dowodów ukazujących szkodliwość tej edukacji również mamy przepraszać. Świadczy to znamiennie o poglądach, postawie i intencjach sądów obu instancji.
O intencjach sądów świadczy również z góry przyjęcie przez sądy niskich intencji rodziców ze Stowarzyszenia i w niektórych uzasadnieniach wyroków zostało to wyrażone wprost. Choć wielokrotnie wyjaśnialiśmy, że naszym celem była ochrona dzieci i młodzieży, w jednej ze spraw sądy obu instancji uznały te motywy postępowania nas jako rodziców a priori za niewiarygodne, całkowicie lekceważąc te wielokrotne wyjaśnienia. Bez jakiegokolwiek uzasadnienia, uznaniowo oceniły, że motywem zaangażowania rodziców w kosztowną wysyłkę listów były wyłącznie „bardzo niskie pobudki”, w tym „pogarda i chęć poniżenia powódki”.
Sądy uznały ponadto, że ogólna krytyka tej edukacji osobiście obraża osoby z nią związane. Choć sprawy dotyczą dóbr osobistych, to jednak wyroki każą usuwać i przepraszać także za dokumenty, w których nie ma mowy o powódkach lub powodach. Wskazuje to na zaangażowanie sądów w ochronę „dóbr osobistych” samej edukacji (wyłącznie z nazwy) antydyskryminacyjnej oraz na to, że w rzeczywistości wyroki otrzymujemy za naruszenie „dóbr osobistych” tej edukacji.
Zmuszeni jesteśmy te wyroki wykonać, ale problemem nie jest dla nas przeproszenie powodów, jeśli krytyka tej edukacji sprawiła im przykrość. Problemem jest to, że nakazane nam przez sądy przeprosiny mają stworzyć wrażenie, że przyznajemy obecnie, że nasza krytyka owej rzekomo antydyskryminacyjnej edukacji była w ogólności kłamliwa i że obecnie przyznajemy, że edukacja ta jest nieszkodliwa. Tak właśnie zinterpretowały to media, jak np. tutaj.
Jest to próba złamania naszych sumień, bo mamy dać do zrozumienia, że nieszkodliwe jest to, co uważamy za bardzo szkodliwe, gdy na tę szkodliwość mamy wiele mocnych dowodów, choć całkowicie zlekceważonych przez sądy. Natomiast wyroki każą nam przeprosić za rozpowszechnianie informacji, że edukacja antydyskryminacyjna mogła szkodzić uczniom lub uczennicom (w innym wyroku: dzieciom i młodzieży).
Uważamy, że jako rodzice mamy prawo do publicznego wyrażania naszych przekonań o tym, co może szkodzić naszym dzieciom, bo bez tego nie da się realizować konstytucyjnego prawa do wychowania dzieci zgodnie z naszymi przekonaniami i z naszą wiarą. Podkreślamy przy tym, że faktyczne, a nie publicznie deklarowane cele i skutki tej edukacji są sprzeczne tak samo z chrześcijańskimi jak i ze świeckimi standardami edukacyjnymi. Demoralizacja, seksoholizm i inne uzależnienia oraz rozchwianie tożsamości seksualnej są szkodliwe dla wszystkich młodych ludzi, a nie tylko dla dzieci z rodzin katolickich.
Zwracamy uwagę, że dla ochrony całego społeczeństwa, w tym dzieci i młodzieży, przed niebezpiecznymi zjawiskami, niezbędna jest swobodna dyskusja o tym, co, komu i jak może szkodzić lub zagrażać, bo tylko ona umożliwia rzetelną diagnozę zagrożeń i znalezienie skutecznych sposobów ochrony przed nimi. Natomiast pod parasolem wyroków uznających opinie o tym co może szkodzić (dzieciom lub komukolwiek) za osobistą i karalną zniewagę można bez przeszkód prowadzić choćby najbardziej szkodliwą i niebezpieczną działalność. Znamienne, że ochronę określonych jednostek lub organizacji przed takimi opiniami sądy postawiły ponad ochroną ogółu dzieci i młodzieży.
Dlatego wyroki wydane na Stowarzyszenie nie są wyłącznie naszym problemem. Są niebezpiecznym precedensem stwarzającym zagrożenie dla całego społeczeństwa.
Zarząd Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza
PÓŁKOLONIE Z JASIEM POCIECHĄ 2023
- Szczegóły
- Utworzono: czwartek, 03, sierpień 2023 18:06
Karta kwalifikacyjna na półkolonie parafialne do pobrania tutaj
Obudźmy się i Wesprzyjmy!!!
- Szczegóły
- Utworzono: piątek, 26, lipiec 2019 06:34
Obudźmy się i wesprzyjmy !
Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza
01-829 Warszawa Al. Zjednoczenia11
Kontakt stały 514 751 890 e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
KRS 0000063353 Regon 017166233
BNP Paribas 57 1750 0012 0000 0000 2159 3508
,,Gdy rozum śpi, budzą się upiory”
Rycina hiszpańskiego malarza Francisca Goi wykonana techniką akwaforty między 1797 a 1798 rokiem. Jest najbardziej znaną grafiką z cyklu Kaprysy (hiszp. Los Caprichos). Rycina przedstawia autoportret artysty. Jego głowa spoczywa na biurku, na którym leżą porzucona kartka i pióro. Jest on atakowany przez upiory (m.in. nietoperze i sowy). Na biurku widoczny jest napisany po hiszpańsku tytuł artykułu. Rycina odnosi się do wad ówczesnego społeczeństwa hiszpańskiego., które możemy porównać również do wad dzisiejszego społeczeństwa.
W dobie dzisiejszej wojny kulturowej i bezrozumnego działania wielu ludzi a co najgorsze stosowania bezrozumnego prawa przez władców tego świata można śmiało stwierdzić, że średniowieczne zawołanie Francisca Goi jest aktualne i prawdziwe. ,,Jeden świat - wiele kultur” to hasło przyświeca wielu debatom i konferencjom obecnych czasów. Opiera się ono na założeniu, że niezależnie od różnic kulturowych, istnieje jedna, wspólna całej ludzkości natura, a mianowicie człowieczeństwo. Warto również zwrócić uwagę, że człowiek jest istotą, która podlega ciągłemu napięciu pomiędzy naturą a kulturą, jednakże kultura nie jest przeciwieństwem natury, lecz stanowi jej konieczny korelat. Trzeba również podkreślić, że natura człowieka w swoim rdzeniu nie podlega inkulturacji [1] ani uczeniu kulturowemu.
Natura to część dana każdemu człowiekowi i ludzkości, zaś kultura jest mu i nam jako całości zadana. Następnie możemy stwierdzić, że prawo, będące częścią kultury, jest sposobem współistnienia osób w społeczeństwie, który ma na celu sprawiedliwość. Odpowiedź na pytanie czym jest sprawiedliwość znajdujemy w prawie rzymskim - sprawiedliwość jest niezmienną i trwałą wolą zagwarantowania każdemu jego prawa.
Na przestrzeni wieków można podać przykłady, mówiące expressis verbis lub pośrednio o tym, że nierozumne prawo jest bezprawiem i dlatego nie może obowiązywać, choćby było promulgowane przez władcę. Kolejnym argumentem za istnieniem prawa naturalnego, abstrahując od jego źródeł, może być jedna z podstawowych tez antropologii, a mianowicie, że we wszystkich ludzkich kulturach na przestrzeni dziejów, pomimo wielu rozbieżności, był jakiś wspólny trzon norm (np. tabu kazirodztwa i zabijania innych ludzi). [2] Wyjaśnieniem wytworzenia takich zakazów jest fakt, że ich popełnianie jest najzwyczajniej zagrożeniem dla dalszego istnienia społeczności. Dzisiaj takim zagrożeniem jest ideologia gender.
Papież Benedykt XVI podczas przemówienia w Bundestagu odniósł się do serca rozumnego człowieka przypominając, że na przestrzeni dziejów przepisy prawne były niemal zawsze uzasadniane religijnie: to, co między ludźmi jest słuszne, rozstrzygane było na gruncie odniesienia do bóstwa (nie Boga) chrześcijańskiego. W II wieku p.n.e. (lub żeby pokazać bardziej obrazowo – przed Chrystusem) rozwinięte przez filozofów stoickich społeczne prawo naturalne spotkało się z wpływowymi nauczycielami prawa rzymskiego. Na podstawie tego mariażu narodziła się zachodnia kultura prawna, która jest fundamentem dla kultury prawnej ludzkości. Warto w tym miejscu podkreślić, że nie jest to zasługa chrześcijaństwa. Z tego antycznego połączenia prawa i filozofii wywodzi się droga prowadząca przez średniowieczną Europę, przez okres oświecenia aż do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r. roku oraz do Konstytucji Republiki Federalnej Niemiec z 1949 roku, która przyjęła nienaruszalne i niezbywalne prawa człowieka jako podstawę każdej wspólnoty ludzkiej, pokoju i sprawiedliwości na świecie [3].
W przeciwieństwie do innych wielkich religii chrześcijaństwo nigdy nie narzucało państwu i społeczeństwu prawa objawionego, uregulowania prawnego, wywodzonego z objawienia. Dla chrześcijaństwa prawdziwym źródłem prawa była natura i rozum (obiektywny i subiektywny)1. Trzeba zatem skonstatować, że prawo naturalne nie jest postulatem religii, lecz człowieczeństwa. Założenie o rozumności prawa, pokrywa się z tezą o istnieniu prawa naturalnego, wyższego od jakiegokolwiek prawa stanowionego. A co za tym idzie kryterium rozumności jest wbrew pozorom nie konfesyjne, lecz filozoficzne. Ważne jest tutaj podkreślenie przyjętego założenia, że wszelkie byty istnieją celowo tj. w jakimś celu.
Szczególnym bytem jest człowiek, który ma rozum i wolę.
Za działania rozumne uważamy te, które świadomie zmierzają do celu społeczności jako całości. Działaniami nierozumnymi są zaś te, które wymuszają na społeczeństwie cele partykularne kosztem całości – pytanie - po co? na czyją korzyść? komu to miało przynieść pożytek? Do niedawna prawodawstwa poszczególnych krajów europejskich zakładały, że małżeństwo cieszyć się ma zasada gwarantującą ochronę prawną. Przywileje prawne (przychylność prawa) małżeństwa jako związku dwóch osób odmiennej płci nie były do pewnego czasu poddawane w wątpliwość. W przygotowanym na zlecenie Parlamentu Europejskiego Raporcie Agencji Praw Podstawowych UE nt. homofobii i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną w państwach członkowskich Unii Europejskiej podniesiono, że wspólnotowy zakaz dyskryminacji wymaga zrównania w prawach, korzyściach czy przywilejach osób w trwałych związkach porównywalnych do małżeństwa, niezależnie od ich formy. Przedmiotem jej zainteresowania są ponadto zależności między płcią a językiem (systemem gramatycznym, stylem wypowiedzi, tzw mową nienawiści), usankcjonowane religijnie normy związane z seksualnością, relacje damsko-męskie w różnych kontekstach historycznych, stereotypy płciowe itp. Za przedmiot zainteresowania „gendersytów” uznaje się również analizowanie wyłącznie od strony kulturowej i społecznej zjawisk homoseksualizmu, biseksualizmu, transseksualizmu i androgynizmu. Homoseksualizm przestał być chorobą. Chodzi o ustalenie, jak wymienione zjawiska są traktowane w różnych społeczeństwach, jak są przedstawiane w sztuce, jak są oceniane przez autorytety religijne etc. Jest to bezpośrednia inwigilacja poszczególnych państw UE i pozbawienie praw obywateli, którzy myślą inaczej niż genderyści. Tak się stało w Polsce w sprawie Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza, które otrzymało siedem pozwów sądowych tylko za to, że wysyłając list ostrzegawczy do 20.000 dyrektorów szkół naruszyli dobra osobiste guru gender w Polsce. List ten ostrzegał przed promotorami powszechnej rewolucji seksualnej, którzy chcąc dosięgnąć naszych dzieci przygotowali kolejną ofensywę pod nowymi hasłami tzw. edukacji antydyskryminacyjnej (w skrócie EA), w nowym przebraniu antydyskryminacyjnych edukatorów, często proponując wprowadzenie w szkołach kodeksów równego traktowania, jako receptę na występujące w szkołach przejawy niesprawiedliwości. Stowarzyszenie ostrzegało że pod szlachetnie brzmiącą nazwą edukacji antydyskryminacyjnej kryje się plan promowania w szkole zachowań i zwyczajów LGBTQ (lesbijek, gejów, biseksualistów, transseksualistów i queer) odrzucających wszelkie normy społeczne w sferze seksualności. Obecnie rozpoczął się pierwszy proces sądowy i to czeka każdego jeśli jego rozum będzie uśpiony. Gdy rozum śpi, budzą się upiory którym na imię ideologia gender. Prosimy więc wszystkich abyście czuwali nad bezpieczeństwem waszych dzieci. Warto w tym miejscu przypomnieć słowa św. Jana Pawła II, które zostały wypowiedziane na Jasnej Górze: „Co to znaczy: «czuwam»? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężać je w sobie” (14 sierpnia 1991 r.).
Dlatego prosimy wszystkich o przebudzenie się i wsparcie stowarzyszenia zarówno modlitewnie jak i finansowo.
Zagrożenia ideologią gender i roszczeniowe tezy środowisk homoseksualnych pojawiają się już w momencie kiedy przemyślenia uzyskane na polu gender studies konkurują z ludzką naturą – biologią. Traktowanie tej nauki w sposób instrumentalny przez pewne środowiska, a konkretnie przez tzw. ruchy feministyczne oraz LGBT, które bazując na jej opisach starają się zracjonalizować (uzasadnić) własne przekonania i narzucić. je społeczeństwu, powinno budzić niepokój. Przed tym zagrożeniem wielokrotnie ostrzegał nas Instytut Ordo Iuris, który w trosce o ład prawny uwzględnia jego kulturową tożsamość.
Bo przecież ideologia gender sprowadza wszystkie różnice pomiędzy płciami do kulturowych oczekiwań, dążąc do ich zmiany.
Wobec powyższego głos zabiera Kościół, głównie katolicki, który próbuje racjonalnymi argumentami przekonać o niepoprawności takiego działania. Jednakże tezy i argumenty przytaczane przez środowiska kościelne, które starają się być ostoją fundamentów wielotysięcznej kultury ludzkiej, są odrzucane przez zwolenników ideologii gender jako przedstawicieli absolutystycznego systemu. Ponadto, cele do których dążą zwolennicy ideologii gender niosący ze sobą ,,kaganek oświaty” dla pozostałej części społeczeństwa, która nie została jeszcze w pełni uświadomiona o istnieniu paradygmatu gender, w rezultacie przynoszą podważenie roli i rodziny (poprzez deprecjację małżeństwa), która jest fundamentem społeczeństwa oraz kościołów nie tylko chrześcijańskich. Dlatego właśnie można powiedzieć, że problematyka gender została przeniesiona na pole religii, a powinna być rozstrzygana na polu antropologii filozoficznej.
A ponieważ przeniesiono tą problematykę na pole religijne to należy do rozumu dołączyć wiarę. Wiara i rozum (Fides et ratio) to encyklika św. Jana Pawła II, która na wstępie opisuje nam najważniejszą prawdę. Wiara i Rozum to są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek — poznając Go i miłując — mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie (por. Wj 33, 18; Ps 27 [26], 8-9; 63 [62], 2-3; J 14, 8; 1 J 3, 2). Kościół ze swej strony wysoko ceni to dążenie rozumu do osiągnięcia celów, które czynią osobowe istnienie coraz bardziej godnym tego miana. Widzi bowiem w filozofii drogę wiodącą do poznania podstawowych prawd o życiu człowieka. Zarazem uznaje filozofię za nieodzowne narzędzie, pomagające głębiej rozumieć wiarę i przekazywać prawdę Ewangelii tym, którzy jeszcze jej nie znają. Jan Paweł II postrzega filozofię nie tylko jako dyscyplinę akademicką, lecz w sensie o wiele szerszym i znacznie bardziej zgodnym z jej początkami sięgającymi klasycznej filozofii.
***
Legalizacja koncepcji prezentowanych przez ideologię gender i legalizacja związków partnerskich prowadzi do eksterminacji społeczeństwa jako całości, bowiem odbiera mu się cel jakim jest ciągłość gatunku i społeczeństwa. Działanie takie w świetle przedstawionych argumentów nie może zostać uznane za rozumne ponieważ słowo ,,rodzina,, pochodzi od słowa ,,rodzić,,. Zatem dążenie do ustanowienia przepisów opartych na ideologii gender, mimo wcielenia ich w życie w wielu państwach europejskich, nie koresponduje z przytaczaną na początku przesłanką rozumności prawa i sprawia, że prawo staje się niesprawiedliwe.
Jak upora się z tym problem Polska ?
Czy rząd w Polsce wypowie haniebną Konwencje Stambulską ? Czy odrzuci konkluzje dot. LGBT podpisane w 2016 r w Brukseli przez pełnomocnika rządu do spraw społeczeństwa obywatelskiego i pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania pana Kaczmarczyka? Czy przyjmie i ratyfikuje Konwencję Praw Rodziny, która powstała z inicjatywy Posła do Parlamentu Europejskiego pana Marka Jurka, a przygotowana przez ekspertów Instytutu Ordo Iuris.? Można śmiało wnioskować, że Prawo i Sprawiedliwość jak sama nazwa wskazuje powinno zachować się rozumnie i przyjąć do wiadomości, że prawo naturalne stoi nad prawem stanowionym.
***
Kościół naucza, że szacunek dla osób homoseksualnych nie może w żadnym wypadku prowadzić do aprobowania zachowania homoseksualnego albo do zalegalizowania związków homoseksualnych. Wspólne dobro wymaga, aby prawa uznawały, popierały i chroniły związki małżeńskie jako podstawę rodziny, pierwszej komórki społeczeństwa. Prawne uznanie związków homoseksualnych albo zrównanie ich z małżeństwem oznaczałoby nie tylko aprobatę zachowania wewnętrznie nieuporządkowanego i w konsekwencji uczynienie go modelem dla aktualnego społeczeństwa, ale też zagubienie podstawowych wartości, należących do wspólnego dziedzictwa ludzkości. Kościół nie może nie bronić tych wartości ze względu na dobro ludzi i całej społeczności.
Jego Świątobliwość Jan Paweł II w czasie audiencji udzielonej 28 marca 2003 r. niżej podpisanemu Kardynałowi Prefektowi zatwierdził niniejsze uwagi, uchwalone na zebraniu plenarnym Kongregacji Nauki Wiary, i nakazał ich opublikowanie.
Rzym, w siedzibie Kongregacji Nauki Wiary, 3 czerwca 2003 r., wspomnienie świętych męczenników Karola Lwangi i towarzyszy.
Joseph Kard. Ratzinger - Prefekt Angelo Amato, S.D.B. Ab tytularny - Sekretarz
***
„W swoim pierwotnym planie Bóg pragnął pełnych miłości związków między kobietami i mężczyznami, opartych na szacunku, wzajemności i równości, a my jesteśmy wezwani, by plan ten wypełniać. Nauka płynąca z takiej eklezjalnej refleksji nad Pismem Świętym jest oczywista: istnieje potrzeba wprowadzenia teorii w praktykę, i to nie tylko poza Kościołem, ale także w nim samym” (Dekrety XXIV Kongregacji Towarzystwa Jezusowego, Dekret XIV nr 366) - O. Mariusz Bigiel SJ
***
Jeśli dalej będziemy spali to wystarczy płynąć z głównym nurtem europejskiego katolicyzmu. Modernistyczny model sam do nas przyjdzie. Jeżeli jednak chcemy zachować skarb wiary w takiej formie, w jakiej został nam przekazany, nie możemy dłużej stać z boku ogólnoświatowej debaty o przyszłości Kościoła - Paweł Chmielewski
Materiały źródłowe
Paweł Jurkowski – Założenie entymematycznych rozumności prawa w świetle dążenia do legalizacji ,,Gender’ Kongregacja do spraw wiary – Uwagi dotyczące projektów legalizacji związków homoseksualnych Paweł Chmielewski - Homoseksualizm jest dobry? Pytania do o. Jacka Prusaka – Tygodnik Powszechny
Obudźmy się i wesprzyjmy !
Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza
01-829 Warszawa Al. Zjednoczenia11
Kontakt stały 514 751 890 e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
KRS 0000063353 Regon 017166233
BNP Paribas 57 1750 0012 0000 0000 2159 3508
[1] Inkulturacja – w teologii oznacza proces zakorzenienia Ewangelii w różnych kulturach, m.in. z wykorzystaniem narzędzi językowych tych kultur. Po XVIII-wiecznych kontrowersjach, współcześnie została powszechnie przyjęta. Według Relacji Końcowej Nadzwyczajnego Synodu Biskupów z 1985 roku, inkulturacja to „wewnętrzne przekształcenie autentycznych wartości kulturowych przez ich integrację w chrześcijaństwie i zakorzenienie chrześcijaństwa w innych kulturach”.
[2] K. Olechnicki, P. Załęcki, Słownik socjologiczny, Toruń 1997, s. 92; por. także P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa, Kraków 2005, s. 176.
[3] Przemówienie papieża Benedykta XVI w Bundestagu pt. Serce rozumne. Refleksje na temat podstaw prawa, wygłoszone w dniu 22 września 2011 r. w Berlinie